Długo nie pisałam, bo jakoś nie było o czym. Dni mijały tak jak zawsze, nic ciekawego się nie działo.
Od wczoraj uczę Toffika koncentracji na przewodniku, czyli na mnie. Na razie idzie nam całkiem nieźle, z czego się bardzo cieszę. Jutro mam zamiar ćwiczyć z nim na dworze, w miejscu, w którym panuje cisza i spokój. Mam nadzieję, że będzie nam szło tak jak do tej pory, czyli bardzo dobrze. Trzymajcie kciuki!
Pozdrawiamy Was, Kochani!